“Niedaleko pada jabłko od jabłoni” mawia stare polskie przysłowie, a historie wybitnych Polaków i ich przodków niejednokrotnie potwierdzały jego przesłanie. Czy Wy również często zastanawiacie się na ile jesteście podobni do swoich przodków, szczególnie rodziców i dziadków? Przyznaję, że tego typu pytania nieustannie mnie nurtują, szczególnie jeśli chodzi o moją pracę zawodową (zajęcia terapeutyczne i ogólnie praca z ludźmi), ale też zamiłowanie do poznawania historii rodzinnej. Bo jak to właściwie jest? Na ile życie, doświadczenia, wybory naszych przodków wpływają na nas samych? Czy można odziedziczyć talent? Czy geny determinują nasze wybory? Czy istnieje coś takiego jak klątwa bycia dzieckiem osoby, którą można nazwać znaną, popularną, rozpoznawalną?
Na te i inne pytania stara się poniekąd odpowiedzieć Marek Borucki, w swojej najnowszej książce „Wybitne dzieci sławnych Polaków”. I chwała mu za to! Gdyż jest to lektura arcyciekawa i z pewnością zaskakująca! Tak jak doskonale znam wybrane powiązania rodzinne niektórych znanych ludzi, tak w wielu przypadkach autor mnie niesłychanie zaskoczył.
W historii ludzkości występuje interesujące zjawisko pokoleniowego dziedziczenia talentu, zainteresowań, zmagań twórczych. Dziedziczenie juniorów po seniorach owocuje kontynuacją jakiegoś kierunku w dziedzinie nauki, literatury, sztuki, a czasem działalności społeczno-politycznej. Jest wiele takich rodzin, w których synowie czy córki otrzymali w dziedzictwie wyjątkowe uzdolnienia po ojcach lub matkach, co pozwoliło na kontynuację rodzaju twórczości z pożytkiem dla cywilizacji nie tylko rodzimej, ale i światowej.
Nałkowscy, Baczyńscy, Tetmajerowie… o kim najpierw myślimy słysząc te nazwiska? O matce czy synu? O ojcu czy córce? Historia zna wiele rodzin, w których dzieci dziedzicząc talenty i pasje po swoich rodzicach czy dziadkach, kontynuują ich zmagania bądź podążają ich śladem w dziedzinie nauki, literatury, sztuki, a czasem działalności społeczno-politycznej. Bywają sytuacje, kiedy prześcigają zasłużonych rodziców jak choćby Baczyński, Żeleński czy Kaczmarski, czy dziadków jak u Bogusławskich czy Godebskich.
Nazwisko Moniuszko jest w Polsce dość dobrze znane, ale raczej tylko nazwisko, a nie szczegóły biografii kompozytora. Oczywiście większość Polaków nawet potrafi wymienić dwa jego najpopularniejsze utwory operowe: Halka i Straszny dwór. Ale kto z rodaków twórcy opery narodowej wie, że jego syn był utalentowanym malarzem?(…) Najmłodszy syn Stanisława Moniuszki urodził się w Wilnie w 1853 roku. Jako pięciolatek zamieszkał z rodzicami i rodzeństwem w Warszawie, gdzie uczęszczał do szkoły elementarnej i gimnazjum, ale nauka nie szła mu dobrze, nie wykazał się pilnością ani głębszym zainteresowaniem przedmiotami nauczania – z wyjątkiem rysunku”.
Czasem jednak rodzic o wielkiej sławie przyćmiewa swoją wielkością syna czy córkę, również wybitnych w swojej dziedzinie, ale pozostających w zapomnieniu, znanych tylko w gronie specjalistów. Bo kto wie, że słynny Jan Brzechwa miał córkę Krystynę, wybitną malarkę, a Stanisław Moniuszko jest ojcem malarza Jana Czesława autora obrazów “Biesiada” czy “Przygody na drodze”? Istnieje też wcale niemało przykładów, gdzie trzeba postawić znak równości między dokonaniami twórczymi seniora i juniora, a wskazanie pewnej przewagi któregoś z nich jest niezmiernie trudne.
Dystans między ojcem a synem był ogromny. Stanisław doszedł do imponujących osiągnięć, tworząc w różnych dziedzinach kultury narodowej, był twórca o cechach człowieka renesansu. Jedno, co na pewno łączyła ojca i syna, to uzdolniania artystyczne. (…) Ojciec Stanisława urodził się 26 września 1836 roku we Lwowie jako syn Jana Wyspiańskiego i Wiktorii z Gągulskich. Miał dwóch braci, Antoniego i Bronisława oraz siostrę Albinę. Rzeźby uczył się w Oddziale Malarstwa i Rzeźby przy Instytucie Technicznym w Krakowie. Już w czasie nauki debiutował w 1859 roku, przedstawiając dwa popiersia – kobiety i mężczyzny – na wystawie zorganizowanej przez krakowskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych.
“Wybitne dzieci sławnych Polaków” to historia dzieci i rodziców, których nazwisko zapisało się na kartach historii. To dwadzieścia pięć opowieści, które pozwalają czytelnikowi poznać nowe, często zaskakujące fakty z życia wybitnych Polaków oraz ich wpływu na kształtowanie się polskiej kultury. Z pewnością będzie to literacka uczta dla każdego miłośnika historii.
Najmłodsza córka Józefa Chełmońskiego i Marii z Szymanowskich urodziła się… no właśnie – nie wiadomo dokładnie, kiedy i gdzie. (…) Pewne jest, że odziedziczyła po ojcu talent malarski. Wychowywana była tylko przez matkę, bo ojciec prowadził żywot samotnika w Kuklówce. Początkowo Józef Chełmoński wątpił w talent córki i nie widział potrzeby udzielania jej lekcji malarstwa. Wcześnie natomiast docenił uzdolnienia Wandy jej wuj, ceniony malarz Władysław Ślewiński (1854-1918), i dawał jej cenne wskazówki. A już wówczas malowała pierwsze obrazy, które w 1913 roku wystawiła w siedzibie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, i uzyskała bardzo pochlebne recenzje, a także pochwały ojca, ostatecznie utwierdzonego w przekonaniu, że córka odziedziczyła po nim talent.
Marek Borucki – historię studiował na Uniwersytecie Gdańskim, doktorat z historii Włoch uzyskał na Uniwersytecie Warszawskim. Przez wiele lat uczył historii w liceach warszawskich. Jest rzeczoznawcą podręczników szkolnych Ministerstwa Edukacji Narodowej ponadto autorem około 40 książek na temat historii i kultury polskiej oraz historii powszechnej, w tym dwóch bestsellerowych publikacji pt. „Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat” (cz. 1 i cz. 2).
Za egzemplarz do recenzji dziękuje wydawnictwu: